Menu

czwartek, 24 marca 2016

Lolita fashion - dlaczego chcę się tak ubierać



Nie będę jednak opowiadała kiedy powstał i jakie wyróżniamy odmiany. No proszę, po co pisać 1000 post/artykuł o lolitach skoro można to szybko wygooglować?

Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o tym stylu, zapraszam do www.lacekingdom.pl !


 lacekingdom






Dlaczego taki post?

Chciałam podzielić się moją miłością do lolity. Mimo, że sama nią nie jestem, to odkładam pieniążki na zakup sukienek na zaczęcie przygody z tym stylem. Niestety te piękności są takie drogie, ugh! 

Do rzeczy! 
Może jeśli nawet znałeś/wygooglowałeś w grafice lolitę to prawdopodobnie nie zachęciła Cię. Często ludzie wyobrażają sobie je jako strasznie urocze istoty i nawet jeśli to byłby styl właśnie dla Ciebie, to jednak odstrasza Cię ten nadmiar słodkości lub/i mrocznych stylizacji. Zawsze, gdy mówiłam, że chcę się ubierać w stylu Lolity moi 
mangowi znajomi wyobrażali sobie to:




rodzice wyobrażali sobie to:




a mój chłopak to:





Oczywiście moje wyobrażenie jest zupełnie inne 









Wyróżniamy wiele podgatunków lolity, a jednak w naszej wyobraźni zawsze muszą to być te skrajne wersje. Może dlatego jest tak mało dziewczyn, które się tak ubierają, ponieważ nie znają reszty odmian tego stylu - bo to nie wina pieniędzy ...  Ekhem... No proszę... Znam osoby, które mają kolekcję ubranek firmowych typu Nike, Adidas, Vans itd, które pokrywają się z kosztami przeciętnej Lolity bez wymagań do wielkich marek, a może jednak takie style jak ja lubię mało komu się podobają? Huh ;-;



Ja osobiście uwielbiam te wszystkie detale. Wszystko jest takie bajkowe i niepowtarzalne. Takie z innego świata! Z radosnego życia gdzieś w odległej krainie. Ah!
Dzisiejsza odzież produkowana w sieciówkach i innych sklepach strasznie mi się nie podoba. Jest taka zwykła, nudna i bezwstydna. Odpycha mnie też dzisiejszy pogląd na wygląd ciała . Ten cały trend na zadek wielkości szafy, biust jak dwa arbuzy, a do tego talia osy. Te całe szpilki jak szczudła. Usta jak u żaby i brwi sięgające uszu razem z kreskami zrobionymi chyba całą zawartością eyelinera. 


Wolę wszystko co eleganckie. Nie lubię odkrywać swojego ciała w znacznej ilości. Wolę być dziewczęca i delikatna (chociaż ten nos i bary na to nie wskazują). 


Całe życie nosiłam jeansowe spodnie, adidasy, t-shirt 
i standardowo bluzę. Może dlatego tak mi obrzydło noszenie zwyczajnych ubrań, że ciągnie mnie do czegoś niezwykłego. 
Przez mroczne ubrania już przeszłam, ale czułam się w nich smutna. Przygnębiały mnie. 


Może trochę krzywdzę lolitę, bo wtrącam i wytrącam niektóre jej standardowe elementy, ale raczej nie w takim stopniu, aby nie nazywać tego już loli. Wolę delikatniejsze halki i bardziej kobiece buty. 


Lolita jest jedynym stylem, który podoba mi się w stonowanych kolorach. Naprawdę! Zazwyczaj wybieram wszystko co mroczne (taki nawyk ze starych czasów), albo wszystko co jest bardzo słodkie (chyba przez tę miłość do radosnych rzeczy). 


Styl nie wymaga też dużego makijażu, co dla mnie jest na plus. Nie przepadam za zbyt mocnym makijażem. Wolę jedynie podkreślić swoją "urodę". Poza tym strasznie mnie zawsze postarza...


♥ Po prostu kocham  loli ♥


Powoli staram się przekonać mojego upartego chłopaka do mojej wizji lolity i pokazać mu jak będę wyglądała jako loli, ale on jakoś mnie nadal w tym nie widzi - trudno :)


Małymi kroczkami próbuję zbierać materiały na spódnice i sukienki. Odkładam trochę na zagraniczne zakupy i wymyślam co mogłoby się znajdować w mojej szafie. 


Może nie przekonałam Was do tego stylu, bo nawet nie miałam tego w planach. Chciałam tylko pokazać inną stronę lolity. 
Może trochę nie udolnie, ponieważ trudno znaleźć odmiany bardziej stonowane i przede wszystkim udane.

***

Postanowiłam w końcu działać otwarcie z blogiem. Jest mi smutno, ponieważ miałam tworzyć bloga razem z przyjaciółką, ale jednak jej zapał do pracy był znikomy. Cały czas czekałam,  zaczęłam tworzyć tego bloga za jej plecami, bo zawsze bardzo chciałam owego bloga mieć. Niestety... Jednak się nie udało. 
Postanowiłam tworzyć bez jej wiedzy dalej. 
Jeśli to czytasz to nie powinnaś się gniewać, przecież wiesz, że nie można prowadzić bloga czekając z postem do ostatniego dnia i jeszcze go w ostateczności nie opublikować... - Tekst też jako moje usprawiedliwienie do sporadyczności postów. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tu autorka bloga. Proszę pozostaw swój komentarz i podziel się swoimi wrażeniami ♥